wtorek, 18 czerwca 2013

Zakopane po włosku ;)


Lubię nasze polskie góry i przynajmniej raz w roku odwiedzam ich stolicę - Zakopane. W ubiegły weekend wybrałam się tam wraz z rodzicami niejako w celu uczczenia zakończonej z powodzeniem sesji :) Celem nie było samo Zakopane, ale cała podróż, wyprawa, możliwość zobaczenia nowych miejsc oraz zmian zachodzących w miejscach już znanych. Moi rodzice bardzo lubią takie wycieczki, a ja lubię od czasu do czasu wyruszyć gdzieś z nimi.











Trasa z Dobrej do Zakopanego przez Ochotnicę Górną


Tym razem pogoda była wyborna - słonecznie, ale nie za gorąco. Tatry widać było już z daleka... Trasa wycieczki prowadziła, nieco okrężnie, przez Ochotnicę - podobno najdłuższą wieś w Polsce :)


http://www.vtour.pl/pl/panoramy/ochotnica/75/2601/

 Do Zakopanego wjechaliśmy od strony Bukowiny Tatrzańskiej, w której zatrzymaliśmy się, aby zobaczyć Termę Bukowina - być może tam też się kiedyś wybierzemy... ;)




Zakopane niezmiennie kojarzy mi się z Krupówkami - sławnym deptakiem, który można by określić, jako centrum handlowe pod chmurką. 





Jednak tym razem postanowiliśmy zwiedzić także inne jego uliczki. I tym sposobem, spacerując pomiędzy charakterystycznymi góralskimi chatkami z drewna (och! mam do nich straszną słabość), trafiliśmy na zupełnie dotąd nieznany kawałek Zakopanego. Tuż przy Krupówkach powstaje całkiem spory plac, idealny na masowe imprezy kulturalne, a przy nim, na tle Giewontu "wyrósł" budynek w zupełnie niegóralskim stylu:




Przy placu tym, mieści się także restauracja na pierwszy rzut oka diametralnie różniąca się od większości tamtejszych jadłodajni - mianowicie Trattoria Adamo. 




W tej urządzonej w włoskim stylu restauracyjce postanowiliśmy zjeść jakże tradycyjne (oczywiście nie w Zakopanem) danie - pizzę Romeo i Julia ;)





Trasa z Zakopanego do Dobrej przez Chochołów i Ludźmierz


Droga powrotna prowadziła przez Chochołów - słynną wieś, w której zachowało się bardzo dużo oryginalnych góralskich chałup. Do tej miejscowości (od czasu spędzenia tam 3 tygodni na obozie przysposobienia obronnego) też mam olbrzymi sentyment. 


http://www.przewodnik.e-wyjazd.pl/miejsce/zabudowa-wsi-chocholow,P4HQ.html


Zatrzymaliśmy się w Ludźmierzu - małej wsi pod Nowym Targiem, w której znajduje się sanktuarium maryjne - cel wielu pielgrzymek. Niestety tamtejszy kościół był już zamknięty, więc zwiedziliśmy tylko otaczający go Ogród Różańcowy i nabraliśmy do butelki trochę wody ze studni, z którą związana jest legenda dotycząca pewnego cudu, który tam się wydarzył. 







Słońce chyliło się już ku zachodowi, postanowiliśmy więc ruszać z powrotem do domku. Jeszcze tylko ostatni rzut oka na Tatry...




Do zobaczenia znowu 
Kochane Górki!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz