Kolejne urodziny uczciłam godnie w moim ukochanym Krakowie. Jedząc, pijąc, czytając, obserwując, robiąc zdjęcia, nie śpiesząc się, odpoczywając, kontemplując i czekając na atrakcje wieczora, które zaplanował M. Po prostu sympatycznie :)
Najpierw na lanczu i kawie z moim promotorem...
... później w otoczeniu uroczego Kazimierza...
... później w deszczu wraz z M. pod drzwiami kościoła do którego zaprowadziła nas gra Ingress :P ...
...a wieczorem z krewetkami i stejkiem w naszym ulubionym Jeff'sie :D ...
... gdzie przeurocza i jakże przekonywująca Pani Kelnerka namówiła nas chyba na wszystko, co się dało :P ...
... i zrobiła pamiątkowe zdjęcie, bo ma w tym już podobno niezłą wprawę ;)
!! Polecamy tartę owocową !!
Wieczór zakończyliśmy bawiąc się wyśmienicie w towarzystwie Leonarda, Donatella, Michelangela i Raphaela :]
Dziękuję wszystkim, którzy uczynili ten dzień wyjątkowym !! ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz